1. Pójść na koncert plenerowy
Osobiście nie znoszę festiwali. Nie przepadam za tłumem pierdyliona pijanych wrzeszczących ludzi, którzy cię walą z łokcia, gdy próbujesz się między nimi przecisnąć. Ogólnie w tych sprawach jestem starą zrzędliwą babcią. Z drugiej strony słuchanie koncertu na łące lub plaży ma w sobie jakieś dzikie piękno. Że jednak to życie jest szalone, a my wciąż młodzi duchem.
Wakacje to najlepszy czas na metamorfozę. Nawet jeśli nie uda ci się zrzucić tych paru kilo i nie będziesz miss/misterem bikini, to co z tego? Zmianą koloru lub fryzury odświeżysz wizerunek i jakoś tak będzie ciekawiej. Coś się dzieje.
Niekoniecznie chodzi mi o balowanie całą noc. Np. można czytać książkę całą noc albo oglądać filmy całą noc. Albo gadać z kimś całą noc przy piwku. Szaleństwo nie zna granic!
4. Spać cały dzień
Logiczne następstwo punktu 3.
5. Iść popływać w morzu. Lub w jeziorze. Basen też da radę
Wakacje bez wody są jak wakacje bez wody. Nieudane i bezsensu. Trzeba się popluskać, aby życie nabrało sensu.
Ponoć lody nie tuczą. Chulaj dusza kalorii nie ma!
7. Zaliczyć imprezę w ogrodzie
Taką w stylu Muminków. Z girlandami lampionów, sokiem z malin własnej roboty i mnóstwem pysznego jedzenia. Classy and fabulous.
8. Jeść owoce na kilogramy
Wykonanie punktów od 1-7 może tak przeciążyć organizm, że trzeba uzupełnić niezbędne witaminy i minerały. Jestem fanatycznym wyznawcą arbuzów i zapalonym przeciwnikiem ananasów. A ty po czyjej stronie jesteś?
9. Jeden cały dzień tylko czytać książkę
Taką, która cię połknie i nie wypluje dopóki nie przetrawi. Taką, która otworzy ci nowe klapki w głowie i nic już nie będzie takie samo.
10. Spędzić cały dzień w dziczy
Mieć piasek w gaciach, krzaki we włosach, komary w zębach i pachnieć gliną. Najlepiej.
Mogę zajadać się arbuzem, popijać wodę z miętą i kostkami lodu i czytać książkę, cały dzień, całą noc :)
OdpowiedzUsuńpod wszystkimi punktami się podpisuję, warto czerpać z życia jak najwięcej korzyści. Pozdrawiam upalnie :)
OdpowiedzUsuń