sobota, 14 stycznia 2017

Bezsilność

Po przeczytaniu artykułu Małgorzaty Habler o bezsilności zaczęłam się nad tym tematem dużo zastanawiać. I doszłam do wniosku, że większość tego co nas boli wynika właśnie z poczucia bezsilności. I przez całe życie czujemy z tego powodu wszechogarniającą frustrację. Zapraszam do paru moich przemyśleń na ten temat:



Przez większość naszego życia wmawia nam się, że coś takiego jak bezsilność nie istnieje, że możemy wszystko. Możemy być kim chcemy, robić co chcemy, wyglądać jak chcemy. I na początku naszego życia zdawać by się mogło, że świat stoi przed nami otworem, a okazje na osiągnięcie sukcesów czekają tylko aż wyciągniemy po nie rękę. Aż do zderzenia z prawdziwą rzeczywistością... .

I myślę, że to właśnie ten kubeł zimnej wody wylanej na głowę sprawia, że ludzie popadają w depresje, zaburzenia lękowe czy alkoholizm. Nagle się okazuję, że jesteśmy już bliżej 30 i co? Nie jesteśmy piękne i szczupłe, nie mamy pracy marzeń, nie poznałyśmy jeszcze miłości swojego życia ani nie mieszkamy w idealnym apartamencie, w którym gotujemy sobie spaghetti popijając przy tym dobre wino. 

Co się w takim razie okazuje? Że się boimy życia i dorosłości, że istnieją rzeczy które wywołują u nas paraliżujacy stres, że jesteśmy zmęczeni i samotni i nie dajemy sobie rady. Czasem się okazuje (tfu, tfu), że my lub ktoś bliski jest ciężko chory, że nie starcza nam pieniędzy na podstawowe potrzeby. I żarty się skończyły. 



A świat dalej pędzi i wywiera presję, żeby wyglądać jak insta girl i osiągać sukces za sukcesem. Jesteśmy nieustannie poddawani ocenie i krytyce ludzi, którzy nas otaczają. Frustracje i lęki pogłębiają się.


Dlatego tak ważne jest uświadomienie sobie, że hej ! - tak, są rzeczy, na które nie mamy wpływu, są cele, których nigdy nie osiągniemy. Tak naprawdę wobec większości rzeczy w naszym życiu jesteśmy całkowicie bezsilni. Ale nie znaczy to, że jesteśmy bezradni. Zawsze jest wyjście z jakiejś sytuacji, choćby nie wiem jak trudnej i nic nie trwa wiecznie. Zawsze możemy dążyć do bycia najlepszą wersją siebie, ale po swojemu - w swoim tempie. Bez wzorców z okładek magazynów i presji, które wytwarzają media kreując idoli i cele, które są absolutnie nie osiągalne dla nikogo. 

Więc co należy zrobić? Po prostu to zaakceptować. Zaakceptować własną bezsilność i pogodzić się z tym. Skupić na tym na co mamy wpływ i nie poddawać się. Z pewnością nie jest to takie proste, ale na pewno warto po prostu odpuścić. Powodzenia :)

13 komentarzy:

  1. To nie jest takie proste. Są rzeczy, sytuacje, problemy, których nie można odpuścić i trzeba walczyć do końca. Do końca, czyli do skutku. Trzeba mieć poczucie, że zrobiło sie dokładnie wszystko.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że tak. Jednak kiedyś następuje taki moment, że już naprawdę nie możemy zrobić więcej i czasami warto po prostu się z czymś pogodzić i odpuścić, gdy napotykamy właśnie taką ścianę. Ale tak jak napisałam pod koniec - nie poddawać się :) Pozdrawiam!

      Usuń
  2. To zależy, co odpuścić. Figurę super modelki? Tak! Ale fajnie wysportowane, nasze ciało - już nie! Balet w wieku 35 lat? Tak! Ale inne zajęcia sportowe - nie, ponieważ to dla naszego zdrowia. Zarobki rzędu 50tys/mc, kiedy jesteśmy samotną mamą małego dziecka? Tak! Ale rozsądną pensję, która pozwoli na opłacenie płatności i oszczędności - już nie. Można tak w kółko.
    Faktycznie, kiedy mamy po 15lat, wydaje nam się, że Świat należy do nas i czeka nas piękne życie. Kiedy idziemy do pracy, zaczynamy mieszkać z dala od rodziców, okazuje się, że wcale nie jest tak różowo. Wtedy zwykle ogrania nas przygnębienie. No, ale jak to? Przecież dorosłość miała być super! A nie jest. Jest ciężko, o wszystko trzeba walczyć, a jak nie walczysz - odpadasz z gry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba do wszystkiego podchodzić zdroworozsądkowo i złapać balans. Jak chyba ze wszystkim :) A kiedy życie staje się polem bitwy i nieustanną walką to chyba też nie dobrze... Ale tak jak wcześniej do mnie pisałaś - temat rzeka :)

      Usuń
  3. Takie poddanie się bezsilności i bezradności,to najgorsza opcja z możliwych. Moim zdaniem zawsze jest szansa i warto spróbować, przyłożyć się. Jak wyjdzie to super, a jak nie, to przynajmniej będzie się miało satysfakcję, że się spróbowało.Przynajmniej ja tak mam:). Zawsze szkoda mi tych ludzi, którzy rezygnują z czegoś zanim jeszcze zdążyli spróbować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm... chyba się nie zrozumiałyśmy. To o czym napisałam, a Twój komentarz to zupełnie co innego. Zupełnie nie o to mi chodziło.

      Usuń
  4. Naważniejszym jest złapanie równowagi, wypośrodkowanie tego do czego chcemy dążyć, czego pragniemy z tym na ile realnie jesteśmy w stanie to osiągnąć...wiadomym, że jeżeli ślepo brniemy w coś, dążymy do czego co nie ma szans na powodzenie bądź nie mamy zasobów na osiągnięcie tego to z czasem tracimy motywację, a nawet możemy poczuć ową bezsilność. Szukając balansu zmniejszamy dawkę ewentualnych negatywnych emocji- związanych z rozczarowanie po nie osiągnięciu nierealnego celu...

    OdpowiedzUsuń
  5. Komentuję już trzeci raz, ale takimi epopejami emocjonalnymi waliłam, że stwierdziłam, że może wystarczy, że napiszę tak: Co Ty gadasz! Przecież wszystko zależy od nas! Jak będziesz w odpowiedni sposób pracować nad sobą, to osiągniesz wszystkie zamierzone cele! MO-TY-WA-CJA! MO-TY-WA-CJA!
    Tak na serio - bardzo wartościowy wpis!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, a właśnie chodziło mi to, że są pewne sprawy, na które nie mamy wpływu, a świat nam wmawia, że mamy na wszystko wpływ, a to nie jest prawda. I czasem z niektórymi sprawami trzeba się pogodzić i po prostu odpuścić, skupić się na tym na co mamy wpływ i masz racje - wtedy możemy osiągnąć wszystko :) Dzięki! PS lubię epopeje emocjonalne i patos, więc proszę się nie krępować! :D

      Usuń
  6. Na wiele rzeczy mamy wpływ, ale nie na wszystko i to moim zdaniem trzeba przekazywać już w wieku dziecięcym żeby nie było tego szoku, który wiele osób przytłacza. Ale trzeba przekazać również to, że jednak większość w dużej mierze zależy od nas samych i od wyborów, których dokonamy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpisuję się pod tym co napisałaś obiema rękami!

      Usuń
  7. Ważne aby się nigdy nie poddać. Ostatnio pomyślałam, że jest tle fantastycznych książek o których mogę się nigdy nie dowiedzieć. Ale nic na to nie poradzę :)
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi chodziło o bardziej hardkorowe rzeczy w życiu, na które nie mamy wpływu, jak np. rak albo bycie opuszczonym przez bliską osobę. I chodzi mi o to, że czasami warto się po prostu poddać, odpuścić, pogodzić się z tym i żyć dalej. Zaakceptować swoją niemoc i wybaczyć sobie.

      Usuń