Czy można naprawdę poznać jakiś kraj? Tak wzdłuż i wszerz, od środka i na wylot? Myślę, że nie. Od urodzenia mieszkam w Polsce (przeszło 27 lat) i wciąż nie wiem co z tą Polską. Czy cebulowata czy katolicka czy pełna młodych przedsiębiorczych ludzi otwartych na świat czy ksenofobiczna. Powiesz pewno że wszystko naraz. Ale ja i tak Ci powiem, że nie wiem. Co więcej, uważam, że nikt nie wie i wiedzieć nie powinien.
Nie znoszę, gdy inni mówią: "a wiesz, mieszkałam rok w Belgii, tamtejsi ludzie są tacy i tacy" albo co gorsza wracają z dwutygodniowych wakacji i bez żadnej krępacji wydają sądy na temat całej nacji, z którą zazwyczaj nie zamienili ani słowa.
Zgłębiając kulturę i język japoński przekonałam się o tym bardzo dobrze (a czasem i boleśnie), że choćbyś spędził w jakimś kraju lat 2, a nawet i 20, nigdy go w pełni nie poznasz. Takie powierzchowne znajomości powodują mnóstwo nieporozumień i powielania stereotypów.
I ja bym się tym nie przejmowała. Bo cóż z tego, skoro za każdym rogiem czai się nieznane? Cóż z tego, skoro nasza ciekawość świata nigdy nie zostanie zaspokojona?
Dlatego przedstawiam Wam listę 10 filmów o Ameryce, której nie ma:
Nie znoszę, gdy inni mówią: "a wiesz, mieszkałam rok w Belgii, tamtejsi ludzie są tacy i tacy" albo co gorsza wracają z dwutygodniowych wakacji i bez żadnej krępacji wydają sądy na temat całej nacji, z którą zazwyczaj nie zamienili ani słowa.
Zgłębiając kulturę i język japoński przekonałam się o tym bardzo dobrze (a czasem i boleśnie), że choćbyś spędził w jakimś kraju lat 2, a nawet i 20, nigdy go w pełni nie poznasz. Takie powierzchowne znajomości powodują mnóstwo nieporozumień i powielania stereotypów.
I ja bym się tym nie przejmowała. Bo cóż z tego, skoro za każdym rogiem czai się nieznane? Cóż z tego, skoro nasza ciekawość świata nigdy nie zostanie zaspokojona?
Dlatego przedstawiam Wam listę 10 filmów o Ameryce, której nie ma:
1. Zjawa (The Revenant), 2015
Uwielbiam filmy typu człowiek vs natura.
Brud, smród i malaria.
No i se wysapał Leo tego Oscara.
A niech ma.
2. Eskorta (The Homesman), 2014
3. Wzgórze nadziei (Cold Mountain), 2003
4. Django Unchained, 2012
5. Nienawistna ósemka (The Hateful Eight), 2015
6. Prawdziwe męstwo (True grit), 2010
7. Kiedy umieram (As I Lay Dying), 2013
Bardzo fajny film.
Trochę o tym, jak ciężko być kobietą.
Trochę smutno.
3. Wzgórze nadziei (Cold Mountain), 2003
Świetna historia.
Dobre nazwiska.
Patos.
4. Django Unchained, 2012
Czarna zemsta.
No i dobrze.
Tarantino.
5. Nienawistna ósemka (The Hateful Eight), 2015
Genialna fabuła.
Jak w teatrze.
Co postać to kuriozum.
Tarantino.
6. Prawdziwe męstwo (True grit), 2010
No, kobiety naprawdę nie miały łatwo.
Nadal nie mają.
Film z przytupem.
Jeff Bridges.
7. Kiedy umieram (As I Lay Dying), 2013
Na podstawie książki.
Piękne ujęcia.
Troszkę pretensjonalnie.
Troszkę Weltzschmerz.
Ale lubię.
8. Gangster (Lawless), 2012
Tom Hardy. Shia LaBeouf.
Twarde chłopy.
Czasem okrutnie i krwawo.
Czasem nudnawo.
Ale ok.
9. Serena, 2014
No trochę nudy.
Przeszło bez echa.
Nie dziwi mnie to.
Najlepszy.
Genialny.
In lipless world of George Clooney.
10 nie widziałam, zapisuje na liście do zobaczenia :) dzięki znotatnika.pl
OdpowiedzUsuńKoniecznie! :) Gorąco polecam.
UsuńSzczerze mówiąc nie widziałam żadnego z tych filmów. :)
OdpowiedzUsuńSkandal! :D
UsuńWidziałam wszystkie, Tarantino - klasa sama w sobie. :) i wiele wiele innych starszych i dużo lepszych chociażby "Łowca Jeleni" czy "Wichry namiętności"
OdpowiedzUsuń"Wichry namiętności" jak najbardziej <3 Ale "Łowca jeleni" to już troszkę nie te czasy, bo już Wietnam. Moje zestawienie filmów jest mniej więcej od roku 1825 do lat 30. XX wieku. I jakby ktoś się przyczepił to ułożyłam je chronologia fabuły :D Dzięki!
UsuńWidziałem wszystkie za wyjątkiem zjawy ;)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńZestawienie filmów świetne - wiele z nich zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Kilku nie kojarzę, a jako że reszta z zestawienia mnie urzekła to i te obejrzę, dzięki :) Nie zgodzę się jednak, że nie da się wydawać sądów odnośnie pewnych grup kulturowych/państw. 'Wiem, że nic nie wiem' jest prawdziwe i dobre, bo nie da się ogarnąć po prostu całej wiedzy świata. Ale da się oceniać państwa przez pryzmat kontrastów, porównań, analogii. Sięgając do historii, sięgając do wiedzy, która te obserwacje potwierdza - można snuć wnioski. Co innego puste hasła bez poparcia wiedzą (socjologiczną/politologiczną/kulturoznawczą etc.), które jedynie skazują na stereotypy. Generalizmów się nie uniknie, ale w krótkiej diagnozie można sobie na nie pozwolić. Nie pozwalajmy jednak na stereotypy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ania
Zgadzam się całkowicie - nie chodzi o całkowite zaprzestanie wydawania opinii czy opisu jakiegoś kraju :) Dziękuję za miły komentarz! Pozdrawiam :)
UsuńMuszę się przyznać, że żadnego filmu z wymienionych nie oglądałam :( jakoś ich nie czuję niestety.
OdpowiedzUsuńNo to chyba faktycznie trzeba po prostu lubić takie klimaty. A jakie są w takim razie Twoje? Polecasz coś?
Usuń