sobota, 15 października 2016

O przełomach życiowych

Przełom życiowy zaczyna się wewnątrz. W głowie, w sercu, w brzuchu. Wcale nie musisz wyjechać za granicę, wziąć ślub czy ogolić się na łyso, żeby to poczuć. Wystarczy jeden dzień, czasem tylko chwila, żeby w środku stało się coś nieodwracalnego.

Rie Yamashina


Te momenty bywają nieprawdopodobnie bolesne. Sprawiają, że potrafimy w kilka sekund poczuć się starsi o wiele lat. Patrząc za siebie nie poznaję osoby, którą byłam. Tej osoby już nie ma. Jest ktoś zupełnie inny - ja-teraz. Wtedy też to byłam ja-teraz, ale teraz jest to ja-dawniej. Czasem spotykam na swej drodze kogoś z tej przeszłości. Kogoś kto zwraca się do mnie, jak do dawnej mnie. I dziwnie jest wówczas. 

W większości przypadków przełom życiowy to proces. Pracujemy nad sobą nieustannie, uczymy się nowych rzeczy, ale też świat i inni oddziałują na nas. Przewartościujemy nasz światopogląd, zmieniamy perspektywy i podejście do wielu spraw. Przynajmniej tak powinno być. Coś co kiedyś wydawało się niezwykle ważne dziś stanowi dla nas jedynie błahostkę. A coś co nas przerażało dziś jest już zdemaskowane i potulne jak baranek. 

Rie Yamashina

Od wielu rzeczy należy się odciąć. Czasem nawet od rodziny, od osób, które były nam kiedyś bliskie, dawnych nawyków, sposobu myślenia. To ostatnie chyba jest najtrudniejsze. Trzeba zmienić myślenie o czymś, o kimś, o sobie. Zdać sobie na przykład sprawę, że nie jesteśmy ważni dla kogoś, kto dla nas takim jest. Lub, że nigdy nie spełnimy cudzych oczekiwań. Pogodzić się z tym. I odpuścić. 

Musimy być wówczas cierpliwi i wyrozumiali dla samych siebie. Wszystko z czasem samo przychodzi. I nic nie trwa wiecznie. 

3 komentarze:

  1. Podoba mi się Twój wpis. Podobałby się bardziej, gdybyś napisała o konkretnych przypadkach zmian. No ale cóż - blog nie pamiętnik :D Jakiś czas temu odcięłam się od bardzo bliskich mi osób. Bolało, ale wyszło mi na dobre ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Myślę, że nie zawsze warto pisać o konkretach, wtedy wychodzi raczej wirtualne pranie brudów, a nie o to mi tu chodzi. Wolę pisać między słowami. I gratuluję odwagi odcięcia, a skoro wyszło na dobre to znaczy, że warto było :)

      Usuń
  2. W Twojej wypowiedzi da się wyczuć ogromny spokój i zaufanie do zmian, do samego siebie. Przełom to szok, momentalny stan jasności umysłu, to jednak początek nowej drogi, dalszy etap rozwoju. Pozdrawiam! Mamatywna ;)

    OdpowiedzUsuń