sobota, 20 maja 2017

O tym jak odnaleźć ciszę

Czasami mam wrażenie, że moje życie jest nieustanną sinusoidą - wzlotów, upadków, lepszego i gorszego samopoczucia, sukcesów i porażek, zdrowia i choroby, ciszy i chaosu. Może tak powinno być. Czując się przebodźcowana (ludźmi, newsami ze świata, Internetem i hałasem) postanowiłam odszukać ciszę. Opowiem Wam gdzie ją znalazłam. 




***

Po raz pierwszy z dawien utęsknioną ciszą spotkałam się w lesie. Kontakt z naturą jest jednym z najlepszych sposobów na wyciszenie się. Szczególnie jeśli żyjesz w większym mieście i pracujesz w centrum. Długi spacer jest wówczas tym czego Ci trzeba. Stawianie stóp - jedna za drugą, jedna za drugą. Bez przerwy. I oddech.

***

Ostatnie anomalie pogodowe odbiły się lekko na moim samopoczuciu. Głównie objawiało się to sennością i brakiem energii. Dlatego postanowiłam kłaść się wcześniej spać. Nawet jeżeli mi się nie chciało. Wówczas leżałam w łóżku wpatrując się w sufit i skupiając się na swoim oddechu. Starając się nie myśleć o niczym. Po prostu być. 

                                                                        ***

Niekiedy nie jest to wcale takie proste. Odnaleźć samotność. Często mi jej brakuje. Pracując nieustannie z ludźmi i prowadząc intensywne życie rodzinno-towarzyskie, samotności jak na lekarstwo. Ale czasem warto nie pójść na to piwko czy inny obiadek i zostać w domu. Wyłączyć radio, telewizor, usiąść w fotelu i tak sobie siedzieć. I słuchać tykania zegara.

                                                                         ***

Ostatnią rzeczą jaką chciałabym się tu podzielić to książka - "Cisza" Erlinga Kagge'go. Jest to "opowieść o tym, dlaczego straciliśmy umiejętność przebywania w ciszy i jak ją odnaleźć". Samo już czytanie jej jest wyciszające. Czytając ją miałam wrażenie jakby moje myśli się rozciągały i z westchnieniem ulgi kładły gdzieś na półkach w ustalonym porządku. I wtedy przychodzi jakaś wewnętrzna ulga. I cisza.



PS polecam w szczególności rozdział 33.

5 komentarzy:

  1. Dla mnie bardzo wyciszające jest własnie czytanie. Kiedy mogę skupić się na tej jednej, relaksującej czynności i nie przejmować się światem dookoła. Z drugiej strony jednak nie czuje jakiejś dużej potrzeby wyciszania, wręcz przeciwnie szukam okazji żeby pobyć wśród ludzi i chłonąć bodźce :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej, jak fantastycznie napisane! Przyjemnie się czytało. A co do ciszy... są momenty, gdy brakuje mi jej bardzo, gdy chcałabym stwrzyć sobie jakąś samotnię, miejsce tylko moje, cisze, spokojne...

    OdpowiedzUsuń
  3. To cis czego potrzebuje. Zmieniliśmy ostatnio mieszkanie, niestety jest bardzo głośne. Tzn przy otwartych oknach słychać nieustanny hałas z ulicy. To chyba sprawia, ze czuje się coraz gorzej. Jestem przyzwyczajona do życia w mieście ale tego się nie spodziewałam.
    Chętnie sięgnę po te książkę i modne znajdę tam jakieś rozwiązanie tej sytuacji. Zmiana mieszkania już nie wchodzi w grę 🙁

    OdpowiedzUsuń
  4. Prowadzimy współcześnie styl życia, który jest pełen hałasów. Bombardujemy codziennie nasze umysły ogromną ilością informacji, szumów czy gwaru. I niestety, odczuwamy tego skutki... A przecież każdy z nas potrzebuje przerwy, ciszy i wytchnienia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakbym czytała o sobie... :) Książka mnie intryguje, ostatnio wszędzie ją widzę. Pewnie w końcu przyjdzie dzień, że jednak po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń